Aby proces trawienny przebiegał prawidłowo, a witaminy się wchłaniały musimy zadbać o nasze jelita. Jelita potrzebują bakterii probiotycznych, a kiszonki są ich bogatym źródłem. Chcąc cieszyć się zdrowiem i zgrabną figurą jak najczęściej powinniśmy po nie sięgać.
Na czym polega kiszenie?
Wbrew pozorom kisi się nie tylko kapustę i ogórki. Można ukisić warzywa np. buraki, marchewkę, kalafior, paprykę, pomidory, jak również owoce typu: cytryny, gruszki czy ananasy. Do ukiszenia warzyw czy owoców potrzebujemy jedynie wodę, sól i ewentualnie jakieś przyprawy jak czosnek, koper czy chrzan. Warzywa zalewa się wodą, soli i przykrywa np. talerzem. Po kilku dniach mamy swoje domowe, naturalne i zdrowe kiszonki.
Czy kiszonki a kwaszonki są tym samym?
Kupując w sklepie kiszonki zawsze trzeba przeczytać skład. Ważne, aby kupić faktycznie kapustę kiszoną a nie kwaszoną pomimo, że ta druga jest tańsza. Do kapusty czy ogórków kwaszonych producenci dodają ocet. Produkt taki nie zawiera bakterii probiotycznych, ponieważ nie dochodzi do fermentacji mlekowej. Jeżeli w składzie znajdziesz ocet, lepiej odłóż produkt na półkę.
Po co jeść kiszonki?
Warzywa i owoce kiszone są źródłem bakterii probiotycznych. Bakterie te są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania jelit i wzrostu odporności. Zawierają także błonnik pokarmowy, który działa jak szczotka, która oczyszcza jelita ze złogów. Kiszonki są bogactwem minerałów i witamin np. C, z gr B, A, E, K. Ich spożywanie jest polecane osobom odchudzającym się, ponieważ są małokaloryczne i poprawiają trawienie.
Kiszonki w diecie pudełkowej
Obecnie po dietę pudełkową sięgają nie tylko celebryci czy sportowcy. Jest ona coraz bardziej popularna we wszystkich środowiskach. Na rynku znajdziemy wiele firm oferujących catering dietetyczny. Niektóre z nich dobro i zdrowie klienta stawiają na pierwszym stopniu. Taką firmą jest np. Dietykieta. Wykorzystują oni tylko naturalne składniki i produkty nieprzetworzone. W diecie oferowanej przez Dietykietę znajdziemy również kiszonki.
